piątek, 14 sierpnia 2015

Rozdział 2 Zgoda

Zatrzymała się i odwróciła głowę w stronę "mojego" pokoju. Chyba mnie nie widziała, bo byłem ukryty za białymi drzwiami. Weszła do niego. Po co? Coś w nim zostawiła? Jak weszła, tak wyszła. Szybko i cicho. Z głową wpatrzoną w podłogę udała się w drogę powrotną. Może tego czegoś nie znalazła? Ale tylko weszła i od razu wyszła dziwne...  Później się nad tym zastanowię, albo po prostu jej zapytam? Nie mogłem patrzeć jak się smuci.
- Cześć. Zgubiłaś coś?

- Nie. - (chwila przerwy) - Szukałam ciebie.-  jej twarzyczka  "oblała" się rumieńcem. Muszę przyznać, że jest ładna, kiedy się wstydzi. Znaczy... no.... Eh... Dobra nie było tego. Aż zapomniałem o niej. Przecież muszę coś powiedzieć no bo w końcu się niczego nie dowiem.
- Mnie? - nie ukrywałem zdziwienia
- Chciałam cię przeprosić nie powinnam tak powiedzieć. - zamurowało mnie. Tak po prostu.
- Nic się nie stało. - skłamałem
- Ale buty powinieneś założyć. - powiedziała tym razem żartobliwie
Oboje się zaśmialiśmy. Chyba usłyszała to jej mama, bo przyszła na górę. Zarumieniłem się, zresztą nie tylko ja. Elsa też. Pani Kot, bo tak miała na nazwisko, powiedziała bardzo miłym, może nawet zbyt miłym głosem:
- I już się razem śmiejecie.  Niemożliwe.
- Tak jakoś wyszło- powiedziałem na swoją obronę. Chociaż nie wiem czemu się broniłem.
- Chodźcie! Elso pomożesz mu podpisać wszystkie rzeczy?
- No dobra. - powiedziała to  starając się zamaskować radość, ale jej coś to nie wychodziło.
Zeszliśmy na dół, do ogromnego salonu. Na środku stał długi, dębowy stół, (przykryty prostym, białym obrusem) na którym stały świeczki, woda w butelce (no chyba raczej nie w wiadrze), a na jednej z krawędzi stołu leżało małe białe pudełko. Za stołem znajdowało się wielkie, znaczy chciałem napisać ogromniaste okno. Zajmowało całą ścianę, która naprawdę nie była mała. Wracając do okna (a w zasadzie to do szyby w ścianie) ukryte było za półprzezroczystą i pół białą firanką. Po bokach nie dało się nie zauważyć długich, bordowych firan. Poczułem się jak w jakimś zamku.
- Najpierw zjedzcie. Jedzenie jest na stole. Ja jadę. Zostajecie sami w domu. Tylko mi tutaj nie szaleć! - zabrała głos pani Kot

 - Dzięki mamo! - powiedziała Elsa

Gdy na nią patrzę nie umiem przestać się uśmiechać. Chyba się zakochałem. Nie czytać tego co jest skreślone bo zabiję! Ale po dłuższym zastanowieniu się (serio Jack) uznaję, że North miał rację. Już nie chcę stąd wyjeżdżać. Chyba.
   Szukałem długopisu, gdy Elsa zapytała jak się nazywam. Od razu popsuł mi się humor. Musiałem szybko się zastanowić. Powiedzieć prawdę, czy nie? A może powiem Overland?
- Halo!! Ziemia do Jacka! - wyrwała mnie z namysłu
- Zapomniałeś jak się nazywasz?- uśmiechnąłem się mimowolnie.
- Jack Overland.
-No to się zrymowało. - Nie za bardzo wiedziałem co się zrymowało, ale ona ma taki piękny głos. Chyba znów się zamyśliłem, bo usłyszałem ten piękny głos Elsy:
-Często się tak zawieszasz? Byłeś z tym u lekarza? - oboje wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem. Gdy skończyliśmy, (a w zasadzie to ona skończyła ,bo ja tylko się jej przypatrywałem, znaczy zamyśliłem) zaczęliśmy rozmawiać. - Wiesz co?

-Wiem.- odpowiedziałem. Znów się śmialiśmy. ona położyła się plecami na podłodze i wpatrywała się w sufit, a ja siedziałem obok "po turecku". Po chwili ciszy położyłem się obok niej. Odwróciłem się twarzą do niej i się na nią patrzyłem [dziwne jakbyś się patrzył za sobą dop. aut.]. Ona po chwili zrobiła to samo. Nasze twarze dzieliło 4,756 cm (tak "na oko"). Serce łomotało mi jak oszalałe. Kciukiem zgarnąłem niesforny kosmyk włosów Elsy za ucho. Podniosła się lekko i położyła ręce po obu stronach mojego tułowia. To samo zrobiła z nogami. (Mniej, więcej jak na obrazku, tylko ja byłem na dole. Tło trzeba sobie wyobrazić. [Oczywiście, że z Google Grafika. Ja takich rzeczy nie umiem XD dop. aut.]) Powoli zniżała swoje usta do moich.  Byliśmy bardzo blisko i wtedy... 

--------------------
Cześć. Przepraszam, że krótki, ale chciałam zatrzymać w tym momencie. Jestem TVN. XD
Proszę o komy. I pytanko. Czy ktoś może mi pomóc?  W sensie, że podpowiedzieć jak zmienić tło i żeby anonimy mogły pisać komy. Jest to mój pierwszy blog więc chyba mam prawo nie wiedzieć. Czy nie? Więc proszę o pomoc. Pozdrawiam.

7 komentarzy:

  1. Hej ! :)
    Cudowny rozdział ^^
    Mogę Ci pomóc, ale to predzej na hangoutsie lub na skypie (na skypie bym Ci mogła udostępnić ekran i byś widziała co ja robię; ) )
    Decyzja należy do Ciebie: 3
    Weny: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju! Dzięki! Nawet nie wiesz jak się cieszę! Chyba na skype będzie lepiej, bo ja taka nieogarnięta w tych nowościach :P :3
      PS. Może jutro będzie rozdział, ale nie obiecuję.

      Usuń
    2. To mówię mego skypea (wszystkie prawa zastrzezone XD )
      zosienna1
      Nje smiej się proszę xd

      Usuń
  2. Jedna maleńka prośba... nie rób takiej "mocnej" Jelsy za szybko... to psuje radość czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok. To miał być na razie plan nieszczęśliwej miłości od pierwszego wejrzenia XD ja zła!

      Usuń
    2. Na jednego dobrego musi przypadać jeden zły XD tak dla równowagi
      A tak w ogóle nie wiem czy zauważyłaś, że nominowałam cię do LBA
      kronikawiatru.blogspot.com

      Usuń
    3. zauważyłam :) Najpierw wstawię rozdział ( pewnie jak przeczytasz kom to już będzie) a potem nominację, bo trochę za długo trzymam was w niepewności :)

      Usuń