Zając przyszedł mnie obudzić.
- Jack! Wstawaj! Teraz! Jest nagłe zebranie! Szybko ubieraj się i chodź. North cię woła!
- Powiedz im, że zaraz przyjdę, tylko się ubiorę. Dobra?
- Dobra.
Poszedł. Podczas ubierania zastanawiałem się o co może chodzić, skoro jest nagłe zebranie. Może North ma dla mnie jakąś misję? Wszedłem do sali. Byli tam już wszyscy. North odezwał się pierwszy:
- Dzień dobry Jack. Jak się spało?
- Dobrze. Coś się stało?
- W zasadzie to tak. Mam dla ciebie nową misję.
- Jaką?
- Musisz znaleźć nowego strażnika. Pójdziesz do szkoły jak normalny człowiek.
- I ten nowy strażnik to będzie dziecko?
- Niezupełnie.
- Jakiś nauczyciel?
- Też nie.
- No to kto?
- Nie wiem kto to, ale wiem, że chodzi do liceum w... - nie dokończył
- No gdzie? - zapytałem zdenerwowany
- W Warszawie.
- Nie!
- Tak!
- Nie North proszę cię! Wyślij kogoś innego! Wyda się, że mam moc!
- Cicho! Przestań jęczeć! Jedziesz i koniec! Już nawet znalazłem ci "rodziców". Mieszkają niedaleko szkoły. Pakuj manatki!
- Jeszcze zobaczymy - mruknąłem pod nosem
- Co powiedziałeś?!
- Nic.
- Mam nadzieję. Idź już!
- Idę.- warknąłem
Zapowiada się fajnie... jutro przeczytam calusieńką resztę :)
OdpowiedzUsuńNo i w zasadzie... nominowałam cię do LBA! Szczegóły u mnie:
OdpowiedzUsuńkronikawiatru.blogspot.com
Dzięki. Aż mnie zatkalo ... ją nie mogę jak ją się ciesZę DZIĘKI
Usuń