Tsaaa.... Kto chce pisze:
*Imię*
*Wiek*
*Wygląd*
*Charakter*
*Dobro czy zło*
*Twoja/Twój BFF (max. 3)*
*Umysł ścisły czy dobry w sporcie*
Okey. Czy tylko ja zauważyłam, że te gwiazdki idą ciągle w prawo? Nieważne...
Poza tym jak gwiazki mogą chodzić?
Dobra już cicho! Głupi mózg!
Można podać linka do zdjęcia wyglądu. No. To chyba tyle. Jak ktoś chce, to może dać jakąś moc i czy się z nią ujawniają, czy nie. ALE tylko jak ktoś bardzo chce i napisze mi dlaczego akurat ta osoba, bo nie będzie mocy. Trza uzasadnić. Napiszę w odpowiedzi, czy będzie moc, czy nie. ~Snowmoon
PS. Taka mała podpowiedź: można zmieniać się w jakiegoś zwierzaka (to może być pomocne), albo jakieś eliksiry można robić, latać, mieć niewidzialność, albo coś z głosem. WYKAŻCIE SIĘ KREATYWNOŚCIĄ!
PS2. Można pisać zawsze (w sensie, że nawet jak napiszę 30 rozdział można dodać postać)
Jack Frost wyrusza na misję, by znaleźć nowego strażnika. Czy tak jak mówi North nie będzie chciał wracać na biegun? Być może w szkole znajdzie nowych przyjaciół. A może będzie miał samych wrogów? Może po 300 latach się zakocha? Może jego życie będzie w stanie odmienić jedna dziewczyna? Może będzie wrogiem? A może przyjacielem? Czy Jack Frost będzie miał złamane serce? Czy jedna osoba jest w stanie go zmienić? Osoba ta nazywa się Elsa...
czwartek, 8 października 2015
Znowu LA!!! Czyżby plaga?
Tak. Dostałam nominację od Zosi Zofijka pod LA -_- Danke [Nope, nie przekonałam się do niemieckiego]. Podejrzewam drugą (za moich czasów) plagę LA, trochę jak te zombiaki z One-Shot'a. Dobra pytanie, nie pomijając podziękowań, więc fenk ju, fenk ju i dzięki, pokłon i takie tam, a teraz kłestiony (nie ściągam... no może trochę xP):
1. Czy nauczyciele cię lubią?
Na chwilę obecną nie wiem za bardzo, ale raczej tak ^^, a napewno pani od matmy, bo jak ktoś czegoś nie zrobił co ona chciała, to mu całą stronę skreślała, a jak ja nie zrobiłam, to "No dobrze" XD. W podstawówce mnie lubili wszyscy i byłam ulubienicą (ale nie aż taką) pani od matmy, bo byłam najmądrzejsza lepsza z tego przedmiotu od wszystkich w szkole, a pod koniec szóstej klasy okazało się, że jestem najlepsza z gminy (I m. na konkusie ^^) i może dlatego. I moja "kochana" koleżanka poinformowała o tym "zacnym" wydarzeniu teraźniejszą panią od matmy (Owcę XD).
2. Byłaś na nocy naukowców ?.-. Ja bylam i mi smutno że pojechalam bo słabo było :////
Nie byłam, nawet nie wiem co to jest X'D Miałam jedną nocke w szkole pod koniec szstej i to mi wystarczy X'D Nie ma to jak chować się do szafy nauczycieli na ubrania X'D A potem się okazało, że nie można wchodzić do nauczycielskiego v.v . Niezapomniane przeżycia. XDD
3. Ulubiona bajka z dzieciństwa/teraźniejsza
Z dzieciństwa to "Tabaluga" ^^
Kojarzy ktoś?
Było jeszcze Teen Titans, Teletubisie, Domisie, Budzik i jeszcze jedna bajka, którą kochałam, ale nie pamiętam tytułu -_- Chyba było coś o takim różowym i niebieskim króliku, ale więcej nie pamiętam. [Już wiem skąd wziął się filmik "chory królik" XDD]. A z teraz, to oglądam "Phineas & Ferb" czasem Pingwiny z Madagaskaru, a tak z takich Disney'a i Dreaworksa, to Kraina Lodu i ogólnie wszystkie ich filmy kocham <3.
Czy tylko ja oglądałam w dzieciństwie "Barbie"??? Ale te stare filmy, nie te "podwodna tajemnica" czy jakoś tak. -_- [Głupie pytanie wiem]
4. Lubisz moje blogi o ile je wszystkie czytasz xdddxddd?
Mam nadzieję, że czytam wszystkie i..... nie lubię. JA JE KOCHAM KOBIETO!!!
5. Chciałabyś mnie poznać?
TAK! Jak ktoś podobny do mnie podejdzie do ciebie (kdziekolwiek mieszkasz, ja czasem jeżdżę po świecie) i powie "Zosia, to ty?" to to będę ja X'D
6. Kto mnie kocha???? ?/ xdddddddd
- mama
- babcia
- tata
- dziadek
- inni członkowie twojej rodziny
- chłopak [jak masz, ale chyba nie :P]
- no i MOŻE ja, ale po przyjacielsku
A teraz propozycja: "Przyjaciele z neta?" XD
7. opisz mój charakter na tyle ile możesz XD
Podejrzewam, że:
- wredna [jak ja]
- mściwa [jak ja]
- charakerystyczna XD [jak ja]
- tajemnicza (czasami) [jak ja]
- wielka niewiadoma [jak ja]
- huśtawki nastrojów [jak ja]
- chora na głowe [jak ja]
- masz chcice [jak to określił ksiądz do mojej koleżanki z klasy X'D]
8. Londyn czy Warszawa?
Londyn. Warszawa w porównaniu do Londynu, albo do New Yorku to wieś. Przykre stwierdzenie wiem. Poza tym tyle razy byłam w Wawie, że mi się znudziła, chyba że do IKEA'i na hot-dogi po 1 zł ^^
9. Będę kiedykolwiek na twoim blogu? XDDDDD
Jak będziesz chciała, to nawet zaraz, bo będą mi potrzebne postacie. XD
10. Lubisz aktorstwo? Czy boisz się występowac na scenie?
Lubię aktorstwo i nawet o tym myślałam, ale większość ćpa, a ja nie chcę, więc tak może wyrywkowo coś zagram, jak będę miała okazję. Grałam przed całą szkołą trzeciego króla na Boże Narodzenie. DWA RAZY POD RZĄD!!!
11. Jaki jest twój ulubiony nauczyciel? Opisz go z charakteru xd
Moim ulubionym nauczycielem jest pani Irena P. (niczym na polaku XD) Uczy ona matematyki (posypią się hejty, ja wam mówię) w szkole podstawowej. (no co z gimby nie znam aż tak nauczycieli :P, a poza tym nigdzie nie pisało, że ma być ta, która mnie uczy teraz :P) Jest sympatyczną osobą, tylko dla tych, którzy jej nie przeszkadzają na lekcjach, czyli dla prawie nikogo. (ja jestem wyjątek ^^). Lubię ją, ponieważ umie uczyć, tłumaczyć i wgl. rzeczy, których wcześniej nie rozumiałam, chociażbym nie wiem jak się starała.
***The End***
UWAGA! Nominuję WSZYSTKICH, którzy czytają mojego bloga. Oprócz Zofijka. Sory takie są zasady. A tam! Zasady są po to, żeby je łamać. Zofijek też ma odpowiedzieć. Tak wiem Ireth szczęśliwa, tym bardziej, że niedawno napisała nominację, jak ja, ale trudno. ("TROLOLOLOLOLOLOLOOLLOO TROLOOOLO TROLOOLOO TROL FACE"~Zofijek)
Pytania ode mnie:
1. TOP 3 przedmiotów szkolnych
2. Lubisz dostawać LA?
3. Po co jest biała czekolada?
4. Co to jest: Co Niemiec ma z przodu, to Turczyn ma z tyłu, mężatka nie ma wcale, a panna ma dwa w środku?
5. Oglądasz "Jaka to melodia?" (Jakiś tam wujek mojego taty, to prowadzący tego programu i stąd te pytanie. Ja nie oglądam, ale wiem jak ma na nazwisko - Janowski, jak panieńskie mojej babci)
6. Przepisujesz pytania, czy je kopiujesz?
7. Znasz 5 Seconds of Summer?
8. Czy ty też uważasz, że zaczęła się znowu plaga LA?
9. Jak myślisz Lexy się cieszy z tego powodu?
10. Masz "Zniszcz ten dziennik", albo jakąś inną książkę do niszczenia?
11. Wymyśl sobie pytanie. (Zobaczymy kto jest spostrzegawczy XD)
Naraa ludzie i pozdro dla wszystkich ziomnioków (nie ziomków) [chyba wiem jak was będę nazywać *charakterystyczny ruch brwiami* ZIEMNIOKI!] ~Snowmoon
PS. Tylko ja zauważyłam, że mam wenę na pisanie odpowiedzi??
PS2. Zaraz postaram się wstawić nowego posta ^^
środa, 7 października 2015
Zapomniane LA. Przepraszam V.V
Bardzo przepraszam, za zapomnienie zapomnianego LA (masło maślane). Nominowała mnie aniasam10. Bardzo dziękuję. Fenk ju wery macz <3 Nie przedłużając...
1. Ile masz lat?
Nie wiem *myśli* chyba 12. Niedługo 13 <3
2. W jakiej jesteś klasie? (analfabeci, barany, cymbały czy diabły? Ja jestem w baranach) [Ps. bez obrazy za te określenia, po prostu mój nauczyciel od polskiego tak mówi]
Jestem w analfabetach. -_-
3. Masz jakieś zwierzę?
Mam ^^ Kota ^^ Gosiek <3
4. Twoje największe marzenie?
Dobrze zarabiać i spełnić wszystkie marzenia :P
5. Ulubiona/-e piosenki?
TOP 3
1. Tytuł: Amnesia Wykonawca: 5 Seconds of Summer
2. Nie wiem jak się pisze, ale się czyta: "San is szaning end soł ar ju" czy coś takiego XD
3. Tytuł: Mam tę moc Wykonawca: Elsa (XD)
Nie słuchamm dużo muzuki, więc tak to wychodzi :P
6. Ulubiony cytat?
"Brak weny, to brak hajsu" ~Kyczka
To wszystkie pytania. Wiem mało, ale nic nie zrobię. Jeszcze raz przepraszam za zapomnienie. Po prostu gdzieś mi umkło. A teraz ciesz się Lexy, bo nominuję 11 blogów ^^
9. Blog Lexy
10. Blog Julii Gajdy
A teraz pytania ^^
1. Ile czytasz blogów?
2. Masz rodzeństwo? Brat czy siostra? Starsze czy młodsze? [Julia szuka chłopaka XD~Jack]
3. Kiedy zaczęła się twoja "przygoda" z blogami?
4. Jaki masz telefon? (Samsung, Nokia, LG)?
5. Masz snapa?
6. Jaką masz klawiaturę w tel?
7. Co byś robiła, gdybys nie dostała nominacji?
8 Co byś robiła,, gdybyś nie założyła bloga?
9. Znasz TĄ stronę? Korzystasz z niej?
10. Znasz kogoś kto jest twoim "kolegą/koleżanką" a cię mega wkurza?
11. Masz takie coś, że jak masz włączony komputer i nieważne jaką kartę, to musisz mieć fb? Bo ja nie X'D
Jeszcze raz bardzo przepraszam. No gdzieś umkło. Chyba. Mam nadzieję, że nie piszę jeszcze raz tych samych pytań. XD To by było... Bez nominacji nominuję inne blogi. Po prostu super. Ale trudno, XD ~Snowmoon
poniedziałek, 5 października 2015
One-Shot #1 Clementine, Lee, Elsa i moja stara przyjaciółka
Hejo! Najpierw taka notka, bo jakoś tak mi łatwiej będzie pisać. Nie wiem czemu. Tak jakoś. No dobra. To będzie wszystko z perspektywy Jacka. Jak zwykle zresztą. No i będzie to o Jelsie (ale jeszcze nie teraz). Jak zwykle. Będą czasy współczesne. Jak zwykle. I o czym to będzie to... tajemnica... No i... zaczynamy. A zapomniałabym ... Jack ma tu 17 lat. No to teraz ... LECIM!!!
-------------------------------------
Obudziłem się jak co dzień o 6 rano, bo oczywiście nikt nie mógł wymyślić szkoły na 10. Nienawidzę szkoły. Chyba jak każdy uczeń. Mniejsza. Ubrałem się i wykonałem inne podstawowe czynności, a z racji tego, że jestem leniem tego nie napiszę. Czasami zastanawiam się po co piszę pamiętnik, skoro jestem leniem, ale nigdy nie znajduję odpowiedzi. Może to dlatego, że mi się nie chce? No dobra, znowu opowiadam o czymś o czym nie chcę. Po prostu przyszykowałem się do szkoły. Noszę same zeszyty, bo książki są za ciężkie i zazwyczaj pożyczam od Mer. Kto to Mer? Merida. Jest moją dziewczyną. A tak wogóle zapomniałem się przedstawić. Jestem Jack Frost, strażnik marzeń, a dokładniej zabawy. Jestem nieśmiertelny i mam moc lodu, szronu i wszystkiego co związane z zimą. Mam laskę (drewnianą, wiem o czym myślisz, bo sam chodzę do szkoły), która pomaga mi rozmawiać z wiatrem.
Gdy leciałem do szkoły zobaczyłem jakąś grupkę ludzi idącą powoli w kierunku krzyczącej dziewczynki. Na początku myślałem, że to sprawka Mroka, ale nie. To nie była jego wina, a szkoda. Kiedy wziąłem dziewczynkę w powietrze zauważyłem, że ci "ludzie" nie są normalni. [I ten kto czyta uważnie bloga powinien wiedzieć już o czym jest ten One-Shot -dop.aut.] Mają lekko zieloną skórę i każdy powtarzam KAŻDY z nich ma jakąś zakrwawioną ranę, tylko nie na głowie. Przestraszyłem się nie na żarty i spojrzałem na dziewczynkę.
- Jak się nazywasz? - starałem się ukryć strach. Nie jej, tylko mój.
- Clementine [czyt. klementajn], a ty? - jak na ośmio-dziewięcioletnią dziewczynkę, była całkiem poważna.
- Ja jestem Jack. Miło mi cię poznać, Clementine. Jak się czujesz?
- Dobrze. Jak ty latasz, Jack?
- Tak umiem. Nie wiem jak to robię. Lecimy na ziemię? - polubiłem tą dziewczynkę. Coś czuję, że będzie bardzo pomocna.
- Dobrze.
Kiedy dotknąłem ziemi moimi bosymi stopami poczułem, jak Clem łapie mnie za rękę. Gdy wchodziliśmy na pagórek, usłszeliśmy krzyk dorosłego mężczyzny, a przynajmniej ja słyszę, ale raczej mnie nie będzie widział.
- Hej!! Dziewczynko! Pomóż mi!! Jestem ranny!!
- Biegnij po pomoc. - mówię - Mnie nie zobaczą. Jestem dla nich niewidzialny.
Kiedy ona zerwała się do biegu dopiero teraz zauważyłem "przewrócny" radiowóz i martwego policjanta. Po dłuższym czasie murzyn [nie że jestem rasistką - dop.aut.] nie mogąc się doczekać podszedł, a raczej podskoczył na jednej nodze do policjanta. Chyba szukał kluczyka do kajdanek. Gdy wsunął mu rękę do kieszeni, on (policjant) podniósł się, a w zasadzie, tylko głowę i zaczął warczeć? krzyczeć? nie wiem, co to było. Coś mniej więcej jak takie groźne "aaaaa".
- Co do cholery?!? - podniósł się i zaczął przesuwać się na plecach do tyłu (jak ten "pies" krzyknął "aaaaa", gościu się przewrócił), aż natknął się na samochód. Policjant zaczął czołgać się (a w zasadzie to pełzać, ale "ćśiii") w jego stronę. Patrzyłem na to i nic nie mogłem zrobić. Sparaliżowało mnie. Tak po prostu. W końcu jesnak się opamiętałem i przysunąłem facetowi spluwę, która leżała trochę daleko... no .... i ... tak żeby nie zauważył, że spluwa "lata". No nie? Facio dał mu kulkę w łeb, a ten (drugi facio) przestał się ruszać. Później gościu (no co? nie znam jego imienia!) kulał w stronę, gdzie pobiegła Clementine. No, a jak był niedaleko jakiegoś wysokiego płotu, znowu usłyszałem te "aaaa". Oczywiście byłem w powietrzu i cały czas go obserwowałem. Jak te dziwolągi zaczęły się do niego zbliżać, zacząłem normalnie rozumować. Podleciałem do niego i lekko pchnąłem go w stronę ogrodzenia. Kiedy znalazł się przy płocie, Podniosłem go lekko, żebymug mógł przeskoczyć na drugą stronę. Te "ropuchy" (no co są zielone przecież!) zaczęły się dobijać do płota (jakkolwiek to brzmi). Bambo (no w sensie, że murzynek) "wbiegł" do domu od strony tarasu i zamknął za sobą drzwi. Zaczął się rozglądać po mieszkaniu i takie duperele (no co jestem leniem), aż w końcu natrafił na telefon. Były tam 3 nieodebrane wiadomości, no to ich odsłuchał. Wywnioskowałem z tego, że jakaś dziewczynka została z nianią w domu, a jej rodzice pojechali do Sawanny. Później jednak zobaczyłem zdjęcie, na którym była Clementine. No i oczywiście jej rodzice. Chyba. No, a później usłyszałem jej głos. W sensie, że głos Clementine. I się zdziwiłem, ale chłoptaś znalazł krótkofalówkę (takie radyjko, przez które mogą mówić 2 osoby) i wszystko się wyjaśniło. Cośtam rozmawiali, ale ja ich nie słuchałem. No, a on potem podszedł do drzwi i przez szybę zobaczył jak ona siedzi w domku na drzewie. Machała mu, ale coś się stało bo nagle mina jej zrzędła i krzyknęła "Uważaj!". On zaczął walczyć z zombiakiem, a ja stałem nieruchomo. Nie wiedziałem, co zrobić. No ale ten szwendacz zaczął wygrywać i on musiał cofnąć się do tych drzwi, a przy nich stała Clementine z młotkiem. On walnął "to coś" w czachę, a "to coś" przestało się ruszać.
- Dzięki. Jak się nazywasz?
- Clementine, a ty?
- Lee. Przeżyłaś tu sama 2 dni?
- Yhym.
- Nikt ci nie pomagał?
- Nie mów mu. On mnie nie widzi. - wtrąciłem się
- Nie. - odpowiedziała
- Chcesz ze mną iść?
- Nie mogę, muszę czekać aż wrócą rodzice.
Lee [czyt. Li ] miał już coś powiedzieć, ale ja usłyszałem tak jakby trzask lodu? A potem krzyk. Krzyk dziewczyny. Nie słuchałem ich "ciekawej" rozmowy i po prostu wyleciałem szukać tajemniczego głosu. Po kilku, no może kilkunastu sekundach zobaczyłem dziewczynę mniej, więcej w moim wieku, no może trochę młodszą. Miała zamknięte oczy, więc nie mogłem zobaczyć koloru jej tęczówek. Leżała na chodniku i czekała. Wokół niej był lód. Potrzaskany i taki, który się tworzył wokoło niej. Z tego lodu tworzyło się coś na kształt bunkra, ale szwendacze i tak próbowały się do niej dostać. Na jej policzkach zauważyłem łzy. Zrobiło mi się jej żal. Postanowiłem jej pomóc, skoro i tak mnie nikt nie widzi oprócz dzieci. Znalazłem się pomiędzy trupami, a dziewczyną i odrzuciłem ich lodem zmojej laski mojego kija. Ona dalej miała zamknięte oczy. Jej warkocz w kolorze jasnego blondu opadał na jej ramię. Nie patrzyłem jak była ubrana, bo mnie to nie interesowało. Delikatnie zapukałem do jej "kokona", a ona dopiero wtedy otworzyła oczy. Rozmroziła schronienie i ogarnęła włosy do tyłu.
- Dziękuję. - zarumieniła się
- Nie ma za co.
- Nie zimno ci w stopy? - dziwne było to pytanie, ale okey.
- Nie. Mogę zadać ci pytanie?
- Jasne.
- Masz moc lodu? - chyba się zdenerwowała. Chyba tak, bo zrobiła się cała sztywna.
- T-t-tak. - powiedziała prawie płaczliwym głosem
- Ej! Nie martw się. Dzięki temu mamy większe szanse na przeżycie.
- Jak to "mamy"?
- A no tak! Co ze mnie za idiota! Zapomniałem ci powiedzieć. Patrz! - uformowałem w rękach małą śnieżynkę.
Eeee... ta.. no... Dziewczyna patrzyła się to na mnie to na śnieżynkę.
- Jak masz na imię? - zapytałem
- Elsa.
- Jack.
- Miło poznać. - uśmiechnęła się
- ELSA!!! ELSA!!! ELSA GDZIE JESTEŚ?!!! - usłyszałem dziewczęcy, znajomy głos - O tu jesteś! Szukałam cię.
- Spokojnie Aniu, jestem tu. Nie musisz krzyczeć.
- O cześć Jack. - powiedziała jak sie okazało Ania - JACK??? TEN Jack?!?! Jack Frost?!??! NIE WIERZĘ!!!
- Wy się znacie? - zapytała Elsa, ale jej pytanie zostało zignorowane przez rudowłosą.
- JACK!!! Zaraz... - nagle Anka posmutniała - t-ty n-nie w-wiesz k-kto t-to j-jest?
- To jest Jack.
- Ale nie wiesz kim on jest? Co robi? Nie wiesz o nim nic? - jej głos coraz bardziej się łamał
- A mam coś wiedzieć? - zapytała już lekko zdziwiona Elsa. No dobra, nie lekko, bardzo zdziwiona.
- Elsa... - Ania podbiegła do Elsy i ją przytuliła.
Zapomnniałem powiedzieć. Ania to moja stara przyjaciółka. Poszła to technikum, a ja z Mer do liceum. Byliśmy zgraną paczką. Tylko one, Ross, Flynn i Kristoff wiedzieli kim jestem naprawdę. Anię traktowałem jak kumpelę, albo nawet jak siostrę.
- O co chodzi?
- Powiedz jej Jack. O wszystkim.
- Anka uspokój się. Gdzie Mer i reszta paczki? - tym razem to ja zabrałem głos. Ona rozpłakała się i jeszcze bardziej wtuliła w zdziwioną Elsę, co nie wróżyło nic dobrego.
- Aniu, spokojnie. - powiedziała jasnowłosa - Siostrzyczko... - zamurowało mnie. Ania nic nie mówiła, że ma siostrę. Często przebywałem u niej w domu i nigdy nie było jej siostry, a przynajmniej nigdy jej nie widziałem. Ale ja ją znam odkąd miała 12 lat. Uwielbiała budować bałwany i w ogóle kochała śnieg. Ale zawsze myślałem, że to dlatego, że ja mam tę moc. Pamiętam jak przychodziła do mnie i śpiewała piosenkę o bałwanie. Mówiła, że nazywa się Olaf i brakuje mu ciepła.
Ale wracając...
- T-to jest twoja siostra? - zapytałem
- T-tak. T-to ty n-nie wiedziałeś ż-że mam s-siostrę?
- No nie bardzo. -odpowiedziałem
Usłyszeliśmy krzyk. Codzienność. No może nie aż taka, ale dość często słyszy się krzyki ludzi. Jakich? No nie wiem, na przykład chcą pomocy, albo gryzie ich "to coś". Takie rzeczy do przewidzenia, ALE wzbiłem się w powietrze z chęcią znalezienia tajmniczej osoby. Spojrzałem na Elsę i zauważyłem, że przypatrywała mi się "wielkimi gałami", a Anna zachowywała się jak zawsze - obojętnie. Ona wiedziała kim jestem i dlaczego tym kimś jestem. Podobno ktoś z jej rodziny znał Emmę, czy coś w tym stylu. A może kimś z jej rodziny była Emma? Nie wiem. Nie pamiętam. Jak jeszcze nie wiecie, Emma to moja młodsza siostra. Uratowałem ją, ale sam zapłaciłem za to życiem i tak zostałem strażnikiem.
Poleciałem w stronę krzyku, ale nic nie zauważyłem nie licząc trupów. Chociaż nie! Wróć! Zobaczyłem jakąś ugryzioną staruszkę, ale jeszcze nie była truposzem. Te "cosie" ze wszystkich stron ją otoczyły i gryzły za nogi. Ja to mam szczęście, że nie muszę się nimi przejmować, bo i tak mnie prawie żaden nie widzi (widzą mnie ci, którzy we mnie wierzą). Poleciałem w miejsce, gdzie zostawiłem Clem i Lee. Znalazłem ich już po około jednej minucie. Szli pomiędzy drzewami rozglądając się, czy są bezpieczni. Chciałem zobaczyć w jakim idą kierunku, więc podleciałem trochę dalej i moim oczom ukazało się miasto pełne tych "cosiów". Wróciłem, żeby ostrzec Clementine, ale za nic w świecie nie mogłem ich znaleźć. Po dłuższych poszukiwaniach zdecydowałem się na zmianę planów i zacząłem szukać dziewczyn, ale NIESTETY żadnej z tych grup nie znalazłem.
Kiedy zaczęło się ściemniać znalazłem jakąkolwiek stodołę i położyłem się spać na sianie.
--------------------
Witam po dosyć długiej nieobecności. Ten One-Shot miał być z okazji 1000 wyświetleń, ale się okazało, że przez ten czas możecie dobić jeszcze jeden tysiąc i tym sposobem ten One-Shot powstał z okazji 2000 WYŚWIETLEŃ!!! LUDZIE JESTEŚCIE NAJLEPSI!!
To miała być niespodziewajka 1 z 2. Już zaczęłam prace nad drugą niespodziewajką, ale najpierw pojawi się rozdział 7.
Pod rozdziałem 7 pojawi się "kara" od Ireth (chyba nikt nie zapomniał?).
Nie mam wam za złe, że wyświetlenia dramatycznie spadły. To tylko i wyłącznie moja wina, więc jak nie chcecie czytać tego bloga, to napiszcie. Nie obrażę się, tylko po prostu nie widzę sensu prowadzenia bloga jeżeli nikt nie będzie go czytał. Jeżeli nie chcecie ciągle wchodzić na tego bloga i sprawdzać czy jest jakiś nowy post, to po prostu zaobserwujcie mój blog, jak Ireth. To bardzo ułatwia czytanie blogów, a zwłaszcza, jeśli czyta się DUŻO blogów. Ja czytam pomiędzy 40-50 i jakbym codzień wchodziła na każdy codziennie, to zajęłoby to MEGA DUŻO czasu. Więc polecam.
Pozdrawiam. ~Snowmoon
PS. Lexy oddaj wełny xd
-------------------------------------
Obudziłem się jak co dzień o 6 rano, bo oczywiście nikt nie mógł wymyślić szkoły na 10. Nienawidzę szkoły. Chyba jak każdy uczeń. Mniejsza. Ubrałem się i wykonałem inne podstawowe czynności, a z racji tego, że jestem leniem tego nie napiszę. Czasami zastanawiam się po co piszę pamiętnik, skoro jestem leniem, ale nigdy nie znajduję odpowiedzi. Może to dlatego, że mi się nie chce? No dobra, znowu opowiadam o czymś o czym nie chcę. Po prostu przyszykowałem się do szkoły. Noszę same zeszyty, bo książki są za ciężkie i zazwyczaj pożyczam od Mer. Kto to Mer? Merida. Jest moją dziewczyną. A tak wogóle zapomniałem się przedstawić. Jestem Jack Frost, strażnik marzeń, a dokładniej zabawy. Jestem nieśmiertelny i mam moc lodu, szronu i wszystkiego co związane z zimą. Mam laskę (drewnianą, wiem o czym myślisz, bo sam chodzę do szkoły), która pomaga mi rozmawiać z wiatrem.
Gdy leciałem do szkoły zobaczyłem jakąś grupkę ludzi idącą powoli w kierunku krzyczącej dziewczynki. Na początku myślałem, że to sprawka Mroka, ale nie. To nie była jego wina, a szkoda. Kiedy wziąłem dziewczynkę w powietrze zauważyłem, że ci "ludzie" nie są normalni. [I ten kto czyta uważnie bloga powinien wiedzieć już o czym jest ten One-Shot -dop.aut.] Mają lekko zieloną skórę i każdy powtarzam KAŻDY z nich ma jakąś zakrwawioną ranę, tylko nie na głowie. Przestraszyłem się nie na żarty i spojrzałem na dziewczynkę.
- Jak się nazywasz? - starałem się ukryć strach. Nie jej, tylko mój.
- Clementine [czyt. klementajn], a ty? - jak na ośmio-dziewięcioletnią dziewczynkę, była całkiem poważna.
- Ja jestem Jack. Miło mi cię poznać, Clementine. Jak się czujesz?
- Dobrze. Jak ty latasz, Jack?
- Tak umiem. Nie wiem jak to robię. Lecimy na ziemię? - polubiłem tą dziewczynkę. Coś czuję, że będzie bardzo pomocna.
- Dobrze.
Kiedy dotknąłem ziemi moimi bosymi stopami poczułem, jak Clem łapie mnie za rękę. Gdy wchodziliśmy na pagórek, usłszeliśmy krzyk dorosłego mężczyzny, a przynajmniej ja słyszę, ale raczej mnie nie będzie widział.
- Hej!! Dziewczynko! Pomóż mi!! Jestem ranny!!
- Biegnij po pomoc. - mówię - Mnie nie zobaczą. Jestem dla nich niewidzialny.
Kiedy ona zerwała się do biegu dopiero teraz zauważyłem "przewrócny" radiowóz i martwego policjanta. Po dłuższym czasie murzyn [nie że jestem rasistką - dop.aut.] nie mogąc się doczekać podszedł, a raczej podskoczył na jednej nodze do policjanta. Chyba szukał kluczyka do kajdanek. Gdy wsunął mu rękę do kieszeni, on (policjant) podniósł się, a w zasadzie, tylko głowę i zaczął warczeć? krzyczeć? nie wiem, co to było. Coś mniej więcej jak takie groźne "aaaaa".
- Co do cholery?!? - podniósł się i zaczął przesuwać się na plecach do tyłu (jak ten "pies" krzyknął "aaaaa", gościu się przewrócił), aż natknął się na samochód. Policjant zaczął czołgać się (a w zasadzie to pełzać, ale "ćśiii") w jego stronę. Patrzyłem na to i nic nie mogłem zrobić. Sparaliżowało mnie. Tak po prostu. W końcu jesnak się opamiętałem i przysunąłem facetowi spluwę, która leżała trochę daleko... no .... i ... tak żeby nie zauważył, że spluwa "lata". No nie? Facio dał mu kulkę w łeb, a ten (drugi facio) przestał się ruszać. Później gościu (no co? nie znam jego imienia!) kulał w stronę, gdzie pobiegła Clementine. No, a jak był niedaleko jakiegoś wysokiego płotu, znowu usłyszałem te "aaaa". Oczywiście byłem w powietrzu i cały czas go obserwowałem. Jak te dziwolągi zaczęły się do niego zbliżać, zacząłem normalnie rozumować. Podleciałem do niego i lekko pchnąłem go w stronę ogrodzenia. Kiedy znalazł się przy płocie, Podniosłem go lekko, żeby
- Dzięki. Jak się nazywasz?
- Clementine, a ty?
- Lee. Przeżyłaś tu sama 2 dni?
- Yhym.
- Nikt ci nie pomagał?
- Nie mów mu. On mnie nie widzi. - wtrąciłem się
- Nie. - odpowiedziała
- Chcesz ze mną iść?
- Nie mogę, muszę czekać aż wrócą rodzice.
Lee [czyt. Li ] miał już coś powiedzieć, ale ja usłyszałem tak jakby trzask lodu? A potem krzyk. Krzyk dziewczyny. Nie słuchałem ich "ciekawej" rozmowy i po prostu wyleciałem szukać tajemniczego głosu. Po kilku, no może kilkunastu sekundach zobaczyłem dziewczynę mniej, więcej w moim wieku, no może trochę młodszą. Miała zamknięte oczy, więc nie mogłem zobaczyć koloru jej tęczówek. Leżała na chodniku i czekała. Wokół niej był lód. Potrzaskany i taki, który się tworzył wokoło niej. Z tego lodu tworzyło się coś na kształt bunkra, ale szwendacze i tak próbowały się do niej dostać. Na jej policzkach zauważyłem łzy. Zrobiło mi się jej żal. Postanowiłem jej pomóc, skoro i tak mnie nikt nie widzi oprócz dzieci. Znalazłem się pomiędzy trupami, a dziewczyną i odrzuciłem ich lodem z
- Dziękuję. - zarumieniła się
- Nie ma za co.
- Nie zimno ci w stopy? - dziwne było to pytanie, ale okey.
- Nie. Mogę zadać ci pytanie?
- Jasne.
- Masz moc lodu? - chyba się zdenerwowała. Chyba tak, bo zrobiła się cała sztywna.
- T-t-tak. - powiedziała prawie płaczliwym głosem
- Ej! Nie martw się. Dzięki temu mamy większe szanse na przeżycie.
- Jak to "mamy"?
- A no tak! Co ze mnie za idiota! Zapomniałem ci powiedzieć. Patrz! - uformowałem w rękach małą śnieżynkę.
Eeee... ta.. no... Dziewczyna patrzyła się to na mnie to na śnieżynkę.
- Jak masz na imię? - zapytałem
- Elsa.
- Jack.
- Miło poznać. - uśmiechnęła się
- ELSA!!! ELSA!!! ELSA GDZIE JESTEŚ?!!! - usłyszałem dziewczęcy, znajomy głos - O tu jesteś! Szukałam cię.
- Spokojnie Aniu, jestem tu. Nie musisz krzyczeć.
- O cześć Jack. - powiedziała jak sie okazało Ania - JACK??? TEN Jack?!?! Jack Frost?!??! NIE WIERZĘ!!!
- Wy się znacie? - zapytała Elsa, ale jej pytanie zostało zignorowane przez rudowłosą.
- JACK!!! Zaraz... - nagle Anka posmutniała - t-ty n-nie w-wiesz k-kto t-to j-jest?
- To jest Jack.
- Ale nie wiesz kim on jest? Co robi? Nie wiesz o nim nic? - jej głos coraz bardziej się łamał
- A mam coś wiedzieć? - zapytała już lekko zdziwiona Elsa. No dobra, nie lekko, bardzo zdziwiona.
- Elsa... - Ania podbiegła do Elsy i ją przytuliła.
Zapomnniałem powiedzieć. Ania to moja stara przyjaciółka. Poszła to technikum, a ja z Mer do liceum. Byliśmy zgraną paczką. Tylko one, Ross, Flynn i Kristoff wiedzieli kim jestem naprawdę. Anię traktowałem jak kumpelę, albo nawet jak siostrę.
- O co chodzi?
- Powiedz jej Jack. O wszystkim.
- Anka uspokój się. Gdzie Mer i reszta paczki? - tym razem to ja zabrałem głos. Ona rozpłakała się i jeszcze bardziej wtuliła w zdziwioną Elsę, co nie wróżyło nic dobrego.
- Aniu, spokojnie. - powiedziała jasnowłosa - Siostrzyczko... - zamurowało mnie. Ania nic nie mówiła, że ma siostrę. Często przebywałem u niej w domu i nigdy nie było jej siostry, a przynajmniej nigdy jej nie widziałem. Ale ja ją znam odkąd miała 12 lat. Uwielbiała budować bałwany i w ogóle kochała śnieg. Ale zawsze myślałem, że to dlatego, że ja mam tę moc. Pamiętam jak przychodziła do mnie i śpiewała piosenkę o bałwanie. Mówiła, że nazywa się Olaf i brakuje mu ciepła.
Ale wracając...
- T-to jest twoja siostra? - zapytałem
- T-tak. T-to ty n-nie wiedziałeś ż-że mam s-siostrę?
- No nie bardzo. -odpowiedziałem
Usłyszeliśmy krzyk. Codzienność. No może nie aż taka, ale dość często słyszy się krzyki ludzi. Jakich? No nie wiem, na przykład chcą pomocy, albo gryzie ich "to coś". Takie rzeczy do przewidzenia, ALE wzbiłem się w powietrze z chęcią znalezienia tajmniczej osoby. Spojrzałem na Elsę i zauważyłem, że przypatrywała mi się "wielkimi gałami", a Anna zachowywała się jak zawsze - obojętnie. Ona wiedziała kim jestem i dlaczego tym kimś jestem. Podobno ktoś z jej rodziny znał Emmę, czy coś w tym stylu. A może kimś z jej rodziny była Emma? Nie wiem. Nie pamiętam. Jak jeszcze nie wiecie, Emma to moja młodsza siostra. Uratowałem ją, ale sam zapłaciłem za to życiem i tak zostałem strażnikiem.
Poleciałem w stronę krzyku, ale nic nie zauważyłem nie licząc trupów. Chociaż nie! Wróć! Zobaczyłem jakąś ugryzioną staruszkę, ale jeszcze nie była truposzem. Te "cosie" ze wszystkich stron ją otoczyły i gryzły za nogi. Ja to mam szczęście, że nie muszę się nimi przejmować, bo i tak mnie prawie żaden nie widzi (widzą mnie ci, którzy we mnie wierzą). Poleciałem w miejsce, gdzie zostawiłem Clem i Lee. Znalazłem ich już po około jednej minucie. Szli pomiędzy drzewami rozglądając się, czy są bezpieczni. Chciałem zobaczyć w jakim idą kierunku, więc podleciałem trochę dalej i moim oczom ukazało się miasto pełne tych "cosiów". Wróciłem, żeby ostrzec Clementine, ale za nic w świecie nie mogłem ich znaleźć. Po dłuższych poszukiwaniach zdecydowałem się na zmianę planów i zacząłem szukać dziewczyn, ale NIESTETY żadnej z tych grup nie znalazłem.
Kiedy zaczęło się ściemniać znalazłem jakąkolwiek stodołę i położyłem się spać na sianie.
--------------------
Witam po dosyć długiej nieobecności. Ten One-Shot miał być z okazji 1000 wyświetleń, ale się okazało, że przez ten czas możecie dobić jeszcze jeden tysiąc i tym sposobem ten One-Shot powstał z okazji 2000 WYŚWIETLEŃ!!! LUDZIE JESTEŚCIE NAJLEPSI!!
To miała być niespodziewajka 1 z 2. Już zaczęłam prace nad drugą niespodziewajką, ale najpierw pojawi się rozdział 7.
Pod rozdziałem 7 pojawi się "kara" od Ireth (chyba nikt nie zapomniał?).
Nie mam wam za złe, że wyświetlenia dramatycznie spadły. To tylko i wyłącznie moja wina, więc jak nie chcecie czytać tego bloga, to napiszcie. Nie obrażę się, tylko po prostu nie widzę sensu prowadzenia bloga jeżeli nikt nie będzie go czytał. Jeżeli nie chcecie ciągle wchodzić na tego bloga i sprawdzać czy jest jakiś nowy post, to po prostu zaobserwujcie mój blog, jak Ireth. To bardzo ułatwia czytanie blogów, a zwłaszcza, jeśli czyta się DUŻO blogów. Ja czytam pomiędzy 40-50 i jakbym codzień wchodziła na każdy codziennie, to zajęłoby to MEGA DUŻO czasu. Więc polecam.
Pozdrawiam. ~Snowmoon
PS. Lexy oddaj wełny xd
czwartek, 1 października 2015
Kolejna nominacja! + Szoking dramating!!!
Cześć *chowa się za drzewo* j-ja prze-przepraszam, ż-że tak długo n-nie było żadnego posta, a-ale ja... no rob-robię dla was nie-niespodziewajkę i nie dodaję rozdziału. Ja się wstydzę siebie za to, że zostawiłam was bez słowa. Na internecie nie byłam od dwóch dni (chyba, że na tel, ale strasznie ciężko jest obczaić bloggera). Ale do nominacji....
Bardzo, bardzo dziękuję Ollce PL za nominację. Taka infrmacja, że przeczytałam etgo posta, ale nie czytałam kogo nominowałaś i nie wiedziałam, a przed chwilą weszłam na gmaila i zobaczyłam twój komentarz i.. no wstyd mi teraz. V.V Nie chcę przedłużać, więc pytania:
Bardzo, bardzo dziękuję Ollce PL za nominację. Taka infrmacja, że przeczytałam etgo posta, ale nie czytałam kogo nominowałaś i nie wiedziałam, a przed chwilą weszłam na gmaila i zobaczyłam twój komentarz i.. no wstyd mi teraz. V.V Nie chcę przedłużać, więc pytania:
1. Nudzi mi się. A ci?
Tak nie bardzo, bo teraz piszę i szykuję dla was niespodziewajki. Eeeee.. znaczy ... niespodziewajkę... jedną dwie.
2. Czy masz od jakiejś sławnej osoby autograf?
Nie. Nie jeżdżę na koncerty zloty itp. :P Nie mam ulubionego piosenkarza, ani nikogo innego, tylko zespół. 5 Seconds of Summer <3
3. Dlaczego blondynka siedzi na zegarze?
Bo lubi, bo może, bo chce. (odpowiedź na wszystko XD)
4. Oglądałaś wczoraj Kac Vegas, albo Smerfy 2?
Może nie wczoraj, ale oglądałam Smerfy 2 <3
5. Lubisz film Hotel Transylwania (chyba tak się piszę)?
Kocham!!! Chcę iść do kina na dwójkę <3
6. Co sądzisz o Javis? Jack x Mavis
Nie pasują do siebie.
7. Co jest po twojej prawej stronie?
Krem do rąk XDDD
8 . Czy masz tak, że jak coś powiesz dziwnego, a inne osoby skojarzą to inaczej i wychodzisz na zboczeńca? Albo po ludzku: gadasz coś, a inni uważają cię za zboczucha?
Taaak... XD
9.Dlaczego lubisz Jelsę?
Bo lubię, bo mogę, bo chcę. A tak naprawdę, bo się uzupełniają. Ona unikała rodziny, a on zrobiłby wszystko, żeby móc spotkać swoją. To takie smutne i piękne zarazem.
10. Co masz na kolację? Głodna jestem.
Już miałam. Pomidorową XD
11. Kiedy rozdział?!?!
Nie wiem. Najpierw będzie niespodziewajka, potem dokończę rozdział i drugą niespodziewajkę.
Dziękuję wszystkim za (uwaga!!!) PONAD DWA TYSIĄCE WYŚWIETEŃ!!!!
Nie spodziewałam się tego, zwłaszcza po tym jak was zostawiłam, ale jest. Nie mogę w to uwierzyć. Cieszę się, że wam się podoba i postram się robić jak najszybciej niespodziewajkę, ktrej się wszyscy spodziewają. ~Snowmoon
Subskrybuj:
Posty (Atom)